Ślabikorze: po co to komu?

Autor: System Publikacja: 16.05.2011

Ślabikorze: po co to komu?

Kolejne spotkanie z cyklu „Po naszymu” już w środę 18 maja o 17:00. Tym razem Klub Pracowników Politechniki Śląskiej gościć będzie Mirosława Syniawę z Towarzystwa Kultywowania i Promowania Śląskiej Mowy „Pro Loquela Silesiana”, autora książki „Ślabikórz niy dló bajtli abo lekcyje ślōnskij gŏdki”.

Jak należy pisać o śląskiej mowie? Po śląsku? Po polsku? Wszystko zależy ponoć od tego, w czyje ręce ma trafić tekst. Jeśli autor tego nie wie, a książka wydawana jest w Polsce, to wiele przemawia za językiem polskim. Doskonale wie o tym Mirosław Syniawa, autor książki „Ślabikórz niy dló bajtli abo lekcyje ślōnskij gŏdki”. Wie również, że pisząc po polsku, będzie zrozumiały dla wszystkich – i dla Ślązaków i dla nie-Ślązaków. Jak jednak przyznaje: „w drugą stronę to, niestety, nie działa. Mały język w takich sytuacjach jest zawsze w gorszym położeniu i trudno znaleźć na to remedium”.

Podczas spotkania z Mirosławem Syniawą słuchacze dowiedzą się m.in. czym różnią się cieszyńskie „podzówki” od chorzowskich „spodnioków”, skąd wzięły się przezwiska „Bajoków” i „Bańdziochów”, dlaczego jedni „pieróm praniy na prodle”, a drudzy „pieróm prodło na waszbrecie”, a także gdzie na Śląsku „szuszczóm”, „bzycóm” i „gladzóm” oraz czemu śląska mowa jest tak bardzo zróżnicowana?

Mirosław Syniawa urodził się w Chorzowie. Z wykształcenia chemik, od lat żywo zainteresowany językoznawstwem – zwłaszcza mową śląską. Współzałożyciel i aktywny członek Towarzystwa Kultywowania i Promowania Śląskiej Mowy „Pro Loquela Silesiana,” współautor pierwszego śląskiego elementarza, autor felietonów „Pisać po naszymu” w „Jaskółce Śląskiej”, tłumacz poezji m.in. Yeatsa, Mistrala, Borgesa, Eichendorffa, Merrimana i Leona-Portilli na mowę śląską.

Serdecznie zapraszamy zarówno do lektury publikacji Mirosława Syniawy, jak i na spotkanie z nim, które odbędzie się w Klubie pracowników Politechniki Śląskiej w Gliwicach przy ul. Banacha 3. Wstęp wolny.

Udostępnij: