Autor: Małgorzata Szumilas-Ittner Publikacja: 17.04.2025 Aktualizacja: 22.04.2025
MIX-MEET, INTEGRATE, EXPLORE AGAIN!
9 kwietnia odbyło się kolejne spotkanie z cyklu M.I.X. (czyli Meet, Integrate, Explore – nie, to nie jest nowy zespół boysbandowy, chociaż kto wie…). Tym razem zebrała się ekipa naprawdę międzynarodowa – 11 osób, 8 narodowości, a każda z własnym bagażem kulturowym i... paszportem.
Tematem rozmów były imiona i nazwiska. Czyli coś, co wszyscy mamy, ale nie zawsze wiemy, skąd się to wzięło (poza klasycznym „bo tak chciała babcia”). Uczestnicy z ogromnym entuzjazmem dzielili się opowieściami o swoich imionach, tradycjach, a czasem nawet rodzinnych dramatach typu „miał być Jan, a wyszło Dżesika”.
Było o znaczeniach imion, o świętych, o tym, kto kogo chciał upamiętnić, i dlaczego czasem imię to bardziej dyplomatyczny kompromis niż wybór z serca. Jedni mówili o religii, inni o zwyczajach, a wszyscy słuchali siebie nawzajem z taką uwagą, że przez chwilę można było poczuć się jak na finale „Milionerów”.
Atmosfera? Super luźna i turbo-przyjazna – jakbyśmy znali się od lat, a nie dopiero co wymieniali „Hello”, „Cześć” i „Merhaba”. Spotkanie zakończyło się chóralnym: „Chcemy więcej!”, bo jak się okazuje – rozmowy międzykulturowe są lepsze niż niejedna podróż.
Wniosek? M.I.X. to nie tylko akronim – to przepis na świetne spotkania, nowe znajomości i totalne poszerzanie horyzontów. A kto wie, może następnym razem pogadamy o kuchni…?
Aktualności
Pokaż wszystkie
Więcej aktualności
Wydarzenia
Pokaż wszystkie
