W czasie pandemii Covid-19 i pracy zdalnej znacznie większą ilość czasu spędzaliśmy w domu, a przez pewien okres czasu wychodzenie z niego było mocno ograniczone. Niestety brak wystarczającej ilości czasu na świeżym powietrzu może mieć niekorzystny wpływ na wiele dziedzin życia: okrada nas z pamięci, twórczego myślenia, zdolności koncentracji. Okazuje się bowiem, że świeże powietrze jest niewidzialnym lekarstwem dla naszego organizmu, a w szczególności dla mózgu.

    Zwykły spacer w parku lub na łonie natury może mieć niezwykły wpływ na mózg. Po pierwsze kontakt z przyrodą nie absorbuje mózgu, ma wręcz na niego kojący wpływ. Spacer wycisza, pomaga zminimalizować zmęczenie. Podczas przebywania na świeżym powietrzu redukuje się poziom kortyzolu i adrenaliny – hormonów produkowanych podczas zwiększonego stresu. Co więcej w czasie spaceru uwalniane są endorfiny, odpowiedzialne za poczucie szczęścia.

    Okazuje się, że zmniejszona ilość spacerów, czy przebywania na świeżym powietrzu może skutkować pojawieniem się anemii. Komórki czerwone, które transportują krew do każdej komórki ludzkiego ciała, kochają tlen. Jego niewystarczająca ilość skraca czas życia komórek czerwonych, tłumi metabolizm przez co może prowadzić do zmęczenia, anemii, depresji.

  Ponadto ułatwione transportowanie dotlenionej krwi do mózgu wspomaga proces uczenia i zapamiętywania. To aktywność na świeżym powietrzu determinuje lepsze funkcjonowanie procesów umysłowych. W przypadku dzieci większa ilość tlenu poprawia pamięć, a powiązania neuronowe są prawidłowo rozwijane i wzmacniane. Poprawa stanu umysłu zwiększa poziom kreatywności.

   Osoby, które spędzają więcej czasu na świeżym powietrzu stają bardziej aktywne i lepiej śpią.

   Pamiętajmy o tym drogocennym wpływie świeżego powietrza na funkcjonowanie naszego ciała. Zaleca się, aby dzienna dawka aktywności fizycznej na świeżym powietrzu wynosiła około dwie godziny, jednak już półgodzinny spacer może wiele zmienić i poprawić funkcjonowanie mózgu. Spacerujmy na świeżym powietrzu na zdrowie!