Start - Aktualności - Wspina się po medale, teraz kibicuje koleżankom w Paryżu
Wspina się po medale, teraz kibicuje koleżankom w Paryżu
Małgorzata Włodarczyk, studentka fizyki technicznej w Instytucie Fizyki Centrum Naukowo-Dydaktycznym Politechniki Śląskiej, ponownie świetne reprezentowała naszą Uczelnię w zakończonym sezonie Akademickich Mistrzostw Polski we wspinaczce sportowej. Teraz trzyma kciuki za koleżanki startujące na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu i liczy na zdobycze medalowe.
Wspinaczka sportowa jest coraz bardziej popularna na całym świecie. Przed trzema laty w Tokio po raz pierwszy została włączona do programu Igrzysk Olimpijskich. Dyscyplina ta dzieli się na trzy konkurencje. Pierwszą z nich jest bouldering, w którym rywalizacja toczy się na niższych ściankach bez asekuracji, a zabezpieczeniem są materace. Zawody rozgrywane są na krótkich drogach wspinaczkowych, nazwanych problemami. O wyniku decyduje liczba ukończonych problemów o różnym stopniu trudności przy limicie czasowym. Kolejna to wspinaczka na czas – z asekuracją i drogą wspinaczkową o wysokości 15 metrów. O wyniku decyduje suma czasów osiągniętych na dwóch drogach. Ostatnią konkurencją jest prowadzenie, czyli wspinaczka na trudność – to dwie drogi o zróżnicowanym poziomie trudności. O wygranej decyduje zmierzona wysokość – liczy się najwyżej dotknięty chwyt.
W tegorocznych Akademickich Mistrzostwach Polski rozegranych w Lublinie Małgorzata Włodarczyk zajęła trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej w konkurencji bouldering, a także pierwsze miejsce w konkurencjach bouldering oraz na czas i trzecie miejsce w konkurencji na trudność w klasyfikacji uczelni technicznych. Potwierdziła tym samym przynależność do akademickiej czołówki w tej dyscyplinie, bo z medalami z AMP wróciła także rok wcześniej.
- Tym razem konkurencja była dużo wyższa niż przed rokiem, gdyż doszło kilka naprawdę dobrych zawodniczek. Chociaż nie było łatwo, to udało mi się zająć trzecie miejsce w boulderingu w klasyfikacji generalnej. Odbył się on pierwszego dnia zawodów i okazał się bardzo wymagający, dlatego następnego dnia byłam już zmęczona w kolejnych konkurencjach, ale udało mi się awansować w nich do finału – wspomina Małgorzata Włodarczyk.
Pasją do wspinaczki sportowej zaraził ją tata. Trenuje ją od ponad dziesięciu lat, była nawet w juniorskiej kadrze narodowej. I choć ostatecznie postawiła na naukę, to zamiłowanie do tej dyscypliny pozostało. Co zrobić, aby osiągać w niej sukcesy?
- Trzeba po prostu regularnie trenować - i to nie tylko na ściance wspinaczkowej - najlepiej klika razy w tygodniu pod okiem doświadczonego trenera. Nie miałam ostatnio wystarczająco dużo czasu i zaliczałam po dwa treningi w tygodniu. I choć moja forma nie wzrosła, to dzięki temu także nie spadła, ustabilizowała się, co potwierdziły tegoroczne AMP – tłumaczy studentka Politechniki Śląskiej.
W najbliższych dniach Małgorzata Włodarczyk będzie trzymać kciuki za reprezentantki Polski startujące we wspinaczce sportowej na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. To Aleksandra Mirosław oraz Aleksandra Kałucka, z którą miała okazję rywalizować w konkurencji na czas w tegorocznych i ubiegłorocznych AMP.
Rywalizacja w tej dyscyplinie w Paryżu odbywać się od 5 do 10 sierpnia. Nasza studentka nie ukrywa, że polscy kibice mogą liczyć na zdobycz medalową w tej dyscyplinie, przede wszystkim Aleksandry Mirosław.
- Szansa na to, że zdobędziemy złoty medal jest rzeczywiści duża – mówi medalistka AMP. - Na tych igrzyskach, w przeciwieństwie do poprzednich, wspinaczka na czas będzie traktowana oddzielnie od prowadzenia i boulderingu. Takie rozwiązanie jest dla nas bardzo korzystne. Nasze zawodniczki, chociaż są bardzo dobre we wspinaczce na czas, to w prowadzeniu i boulderingu radzą sobie znacznie gorzej. Na tym poziomie o wygranej często decydują błędy przeciwników. Ważna jest powtarzalność bezbłędnych biegów. Wtedy o wygranej decydują setne sekundy.
Studentka podpowiada także, na co zerknąć w trakcie transmisji rywalizacji sportowców we wspinaczce sportowej.
- Warto zwrócić uwagę na to, co zawodniczki robią przed biegiem – tłumaczy. - Każda z nich z reguły ma swój rytuał, który powtarza w identyczny sposób przed biegiem. To czynności takie jak ustawienie platformy startowej, zamknięcie oczu w celu przebiegnięcia drogi w myślach, machanie rękami... Myślę, że jest to taka ciekawostka do zaobserwowania, o której nie każdy zdaje sobie sprawę.