Kontrast z żelaza

Share on facebook
Facebook
Share on linkedin
LinkedIn
Magnetic Resonance Imaging machine – a series of dramatically lightened MRI images.

Naukowcy Wydziału Chemicznego Politechniki Śląskiej, pod kierunkiem dra hab. inż. Nikodema Kuźnika, prof. PŚ, prowadzą badania, których celem jest zastąpienie gadolinu, trudno dostępnego pierwiastka, wykorzystywanego w badaniach diagnostycznych – żelazem. Gadolin jest składnikiem kontrastu stosowanego w badaniach rezonansu magnetycznego.

Dzisiejsza medycyna pozwala wejrzeć w głąb ludzkiego organizmu, wykorzystując do tego celu m.in. techniki tomograficzne. Jedną z nich jest obrazowanie rezonansem magnetycznym (ang. MRI). – Jest to technika, w której pacjenci wprowadzani są w bardzo duże pole magnetyczne. Podczas takiego badania 1/3 z nich dodatkowo ma podawany środek kontrastowy – dożylnie lub doustnie. Pozwala to na lepszą diagnostykę, identyfikację tkanek, które są w jakiś sposób zmienione chorobowo. Działa to tak, że środek kontrastowy przemieszcza się w organizmie i do pewnych obszarów dociera w większym stopniu – wyjaśnia dr hab. inż. Nikodem Kuźnik, prof. PŚ. Natomiast w technice zwanej angiografią, środek kontrastowy pozostaje w układzie krwionośnym, co pozwala na specyficzne badania przepływu krwi przez naczynia krwionośne.

W badaniach wykorzystywane są środki kontrastowe rożnego rodzaju. – Jedne przeznaczone są do badań, na przykład wątroby, inne do badań piersi czy prostaty w poszukiwaniu ewentualnych komórek rakowych. Mamy także środki kontrastowe potrzebne do badań mózgu i układu nerwowego. Warto podkreślić, że w przypadku badań mózgu, obrazowanie za pomocą rezonansu magnetycznego jest dokładniejsze niż tomografia komputerowa, czyli technika opierająca się na promieniowaniu rentgenowskim – dodaje naukowiec.

Środki kontrastowe w badaniach stosowane są już od ponad 30 lat. Ich podstawowym składnikiem jest pierwiastek gadolin, który ma wyjątkowe właściwości magnetyczne. Niestety jest rzadki i trudno dostępny. Występuje on głównie w takich krajach jak Chiny czy Afganistan, w związku z tym jego osiągalność z różnych powodów jest tak mocno ograniczona, że Komisja Europejska wpisała ten pierwiastek na listę krytycznych surowców dla gospodarki UE – tłumaczy badacz. Cena gadolinu oraz jego negatywny wpływ na środowisko budzą dodatkowy niepokój.
To zainspirowało naukowców do pracy nad stworzeniem takich środków kontrastowych, które nie zawierałyby tego pierwiastka, a jednocześnie dawałby podobny efekt wizualny.

– Zaproponowałem żelazo. Jest to powszechnie występujący pierwiastek, który możemy łatwo pozyskać z surowców, znajdujących się w Europie. W ten sposób będziemy mogli pomóc pacjentom, nie sięgając po tak egzotyczne metale. Dodatkowo naukowcy mają rozległą wiedzę o zachowaniu żelaza w organizmie i jego skutkach ubocznych, ponieważ jest ono pierwiastkiem endogennym, czyli występującym w ciele człowieka – mówi prof. Nikodem Kuźnik.

Obecnie na świecie pracują trzy zespoły badawcze zajmujące się możliwością zastąpienia gadolinu związkami żelaza.

pexels-cottonbro-5723883

– Nasze badania rozpoczęły się 15 lat temu i są one unikalne w skali światowej. Na świecie mamy zaledwie trzy grupy naukowców badających to zagadnienie, dwie z nich pracują w Stanach Zjednoczonych i jedna u nas, na Politechnice Śląskiej, pod moim kierunkiem. Badania prowadzimy we współpracy z partnerami z Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach oraz naukowcami z Uniwersytetu w Osace w Japonii – wyjaśnia profesor.

Badania na naszej Uczelni są na wczesnym etapie. Naukowcy rozpoznają na ile właściwości magnetyczne związków żelaza można doprowadzić do takiego poziomu jakie mają związki gadolinu.

– Potwierdziliśmy, że jesteśmy w stanie stworzyć takie związki żelaza, które właściwościami magnetycznymi dorównują gadolinowi. Wstępne badania przeprowadziliśmy na komórkach, są to na razie badania in vitro, czyli poza żywym organizmem. Wynika z nich, że wprowadzone do nich związki żelaza są mało toksyczne, z drugiej strony potwierdziliśmy, że wobec niektórych komórek, związki żelaza wykazują pewną specyficzność, to znaczy docierają do komórek rakowych pozwalając nam je zidentyfikować – dodaje.

|Nasi naukowcy, wraz z partnerami z Japonii, przeprowadzili także pierwsze badania na myszy. – Wstrzyknięto jej podskórnie związki żelaza. Były to nanocząstki żelaza związane z nanorurkami i widzieliśmy, podczas badań za pomocą rezonansu, że faktycznie ten kontrast występuje. Zatem efekt wizualny jest taki, jakiego oczekiwaliśmy. Ponadto nawet wiele miesięcy po badaniu u zwierzęcia nie wystąpiły żadne wyraźne skutki uboczne, mysz ma się świetnie, więc jest to dobry prognostyk, że dla żywego organizmu takie związki są stosunkowo mało toksyczne – podkreśla prof. Kuźnik.

To właśnie obawa niektórych pacjentów przed skutkami ubocznymi środków kontrastowych z użyciem gadolinu powoduje, że wahają się czy skorzystać z badań rezonansem magnetycznym. Naukowiec jednak nie do końca podziela te obawy i zachęca do szczerej konsultacji z lekarzem.

– Zdajemy sobie sprawę, że wszelka ingerencja w organizm, wprowadzenie pierwiastków czy związków, które są obce w organizmie, może wywoływać niepożądane działania. Ale nawet zażywając zwykłe lekarstwo i czytając ulotkę, znajdziemy informację o skutkach ubocznych. Tak też jest w przypadku gadolinu. Pierwiastek ten i jego związki mają pewne działanie uboczne, więc ich wprowadzenie jest kompromisem pomiędzy pożytkiem medycznym – w tym wypadku lepszą diagnozą – a działaniami niepożądanymi. W przypadku gadolinu może on nieść pewne, choć bardzo rzadkie, zagrożenie dla pacjentów z chorobą nerek powodując np. zaczerwienienie na skórze. Wracając jednak do żelaza chcę podkreślić, że jest to pierwiastek endogenny, czyli występujący naturalnie w organizmie, zatem możemy zakładać, że ten lepiej sobie poradzi z żelazem, niż w przypadku tak egzotycznego pierwiastka jak gadolin – tłumaczy badacz.

Kolejną zaletą żelaza, oprócz jego minimalnych skutków ubocznych i dostępności, jest także jego cena. – Gadolin jest rzadkim, trudno osiągalnym pierwiastkiem, natomiast żelazo łatwo pozyskać, a to obniża jego cenę. W Europie jest wielu producentów żelaza, dzięki temu będziemy mogli się uniezależnić od niepewnych źródeł – dodaje prof. Kuźnik.

Teraz przed naszymi naukowcami kolejne etapy badań. Zanim jednak będzie można przeprowadzić je na pacjentach, konieczne jest ich rozszerzanie na zwierzętach.

– Badania medyczne z udziałem pacjentów mają to do siebie, że trzeba być bardzo ostrożnym. Chcielibyśmy oczywiście pomóc lekarzom w zdiagnozowaniu problemów i przeprowadzeniu terapii. Doświadczenie pokazuje jednak, że niestety tak naprawdę mało wiemy o organizmie ludzkim. Zatem zanim będzie można przejść do badań z udziałem ludzi, musimy je skrupulatnie przeprowadzić na większych zwierzętach: szczurach, królikach czy świniach. Dopóki nie przejdziemy przez te wszystkie etapy, nie będziemy mogli podać badanego środka pacjentom – podkreśla nasz rozmówca.

Naukowcy Politechniki Śląskiej szukają obecnie partnerów zarówno naukowych jak i komercyjnych, z którymi mogliby kontynuować swoje badania.

tekst: Jolanta Skwaradowska
zdjęcia: istock, pexels

Tekst pochodzi z Biuletynu 9 (369) 2024

© Politechnika Śląska

Polityka prywatności

Całkowitą odpowiedzialność za poprawność, aktualność i zgodność z przepisami prawa materiałów publikowanych za pośrednictwem serwisu internetowego Politechniki Śląskiej ponoszą ich autorzy - jednostki organizacyjne, w których materiały informacyjne wytworzono. Prowadzenie: Centrum Informatyczne Politechniki Śląskiej (www@polsl.pl)

Deklaracja dostępności

„E-Politechnika Śląska - utworzenie platformy elektronicznych usług publicznych Politechniki Śląskiej”

Fundusze Europejskie
Fundusze Europejskie
Fundusze Europejskie
Fundusze Europejskie