Start - Ironman z muzycznym zacięciem
Ironman z muzycznym zacięciem

Co utalentowany muzyk zrobił na Mistrzostwach Polski w Triathlonie Age-Group? Wygrał! Marek Wojtynek, student Politechniki Śląskiej na początku czerwca zwyciężył w Rzeszowie w kategorii wiekowej M20. Mimo trudów w łączeniu obu pasji, sport i muzyka tworzą idealną harmonię, bez której nie wyobraża sobie życia.
Age-Group to amatorska kategoria triathlonu, w którym zawodnicy bez przerw, kolejno płyną, jadą na rowerze i biegną. Zawody odbywają się w różnych kategoriach wiekowych. Jest również klasyfikacja open dla wszystkich.
– Age-Group polega na tym samym, na czym starty w elicie, czyli wygrywa najszybszy. Wystartować w mistrzostwach może w zasadzie każdy, kto czuje się na siłach. Przy czym warto zaznaczyć, że wśród amatorów poziom jest naprawdę wysoki i w trakcie rywalizacji – jak to się mówi – „nie ma miękkiej gry” – mówi Marek Wojtynek, student pierwszego roku na kierunku mechatronika przemysłowa na Wydziale Mechanicznym Technologicznym.
Tegoroczne Mistrzostwa Polski w Triathlonie Age-Group na dystansie sprinterskim odbywały się w Rzeszowie. Zawodnicy przepłynęli 750 m w zbiorniku „Żwirownia”, ścigali się ulicami Rzeszowa na rowerach przez 21 kilometrów, a na koniec musieli przebiec 5 kilometrów wzdłuż rzeki Wisłok.
– Startowałem w kategorii wiekowej M20, czyli dla osób w wieku 20-25 lat – mówi student naszej Uczelni. – Rozpoczęliśmy od pływania. Ze względu na mój nieco niefortunny start, grupa pięciu osób odłączyła się ode mnie. Ukończyłem tę rywalizację na szóstym miejscu. Później przyszedł czas na jazdę na rowerze i w pewnym momencie znajdowałem się dopiero na dziewiątym miejscu. Na szczęście opanowałem sytuację i przy dozwolonym draftingu, czyli korzystaniu z tunelu aerodynamicznego za kołem zawodnika, zacząłem odzyskiwać stracone sekundy.
Wszystko rozstrzygnęło się w morderczym biegu, w którym student Politechniki Śląskiej okazał się najlepszy, co pozwoliło mu odrobić straty i ukończyć zawody na pierwszym miejscu w swojej kategorii wiekowej i piątym w klasyfikacji open.

W rywalizacji open do zwycięzcy stracił tylko 52 sekundy, a do podium zabrakło ich jedynie szesnaście. Studentowi udało się za to wykręcić najlepszy czas w biegu. Pięć kilometrów, po wcześniejszym wyczerpującym wysiłku, pokonał w szesnaście minut i dwie sekundy. Całą rywalizację zakończył z czasem jednej godziny i dwóch minut.
– Bieg jest najtrudniejszym momentem w całej rywalizacji – opowiada bohater artykułu. – Jesteśmy mocno zmęczeni po poprzednich etapach, a często to właśnie ten decyduje o końcowej pozycji. Utrzymywanie wysokiego tempa do końca to nierzadko walka z własnymi myślami. Nie jest to łatwe. W żadnej z trzech dyscyplin nie można odpuszczać. Słabość zawsze zostanie wykorzystana. Ważne są także szczegóły. Dużo czasu można zaoszczędzić w strefie zmian lub podczas odpowiedniego wkładania kasku czy obuwia.
W tym sezonie Marek Wojtynek miał okazję reprezentować Politechnikę Śląską także w Akademickich Mistrzostwach Śląska i Akademickich Mistrzostwach Polski, między innymi w pływaniu i kolarstwie górskim. Aktualnie zawodnik przygotowuje się do kolejnej imprezy z cyklu mistrzostw Polski, tym razem w cross triathlonie, czyli triathlonie w górskim terenie, na rowerze MTB oraz w zróżnicowanym terenowo biegu.
– Trenuję prawie codziennie. Jednego dnia skupiam się na rowerze, a w kolejnych na pływaniu oraz biegu. Triathlon jest bardzo zróżnicowany i uwielbiam w nim ten brak monotonii – mówi Marek. – Anna Wer, moja trenerka z teamu Tomica Coaching, rozpisuje mi wszystkie aktywności i bardzo mi to pomaga.
Jednak bieganie to nie jedyna pasja Marka. Od najmłodszych lat uwielbia także śpiewać i grać na gitarze. Nie tworzy tylko w domowym zaciszu – „do szuflady”. Za nim już występy na dużych scenach.
– Przygodę z muzyką rozpocząłem od nauki gry na gitarze klasycznej oraz gry w lokalnej orkiestrze gitarowej. Dopiero później „dotknąłem” gitary elektrycznej i od razu się zakochałem, bo jestem fanem muzyki rockowej – opowiada nasz rozmówca. – W międzyczasie także śpiewałem, ale głównie w domu, w chórach szkolnych i tym podobnych. Później powstał mój pierwszy zespół, w którym byłem gitarzystą. Aktualnie wraz z Rochem Czerwińskim, perkusistą z ówczesnego zespołu, tworzymy własną muzykę jako Roch Czerwiński i Marek Wojtynek.
To właśnie pod nazwiskami dwójki muzyków można znaleźć i odsłuchać utwory na platformach streamingowych.
– Mieliśmy już przyjemność koncertować – graliśmy na całkiem dużych scenach przed takimi artystami jak LemOn czy Organek – opowiada student. – Nie jest łatwo maksymalnie angażować się w każdą z tych dziedzin, jednak myślę, że póki co daję sobie radę. Gdybym przestał, czułbym się fatalnie. To co robię, daje mi poczucie własnej wartości oraz pomaga w znalezieniu harmonii.
tekst: Martin Huć
zdjęcia: Tymoteusz Zębik, Conceptpro.pl
Tekst pochodzi z Biuletynu 7/8 (367/368) 2024