Start - Rozmowa z Andrzejem Soldaty

Rozmowy #CP4.0

- Firma stosująca cyfrowego bliźniaka może się przesunąć w łańcuchu wartości na pozycję, gdzie wytwarzana wartość dodana jest wyższa – mówi Andrzej Soldaty, dyrektor Centrum Przemysłu 4.0 PŚ w rozmowie z Tatianą Dudnik #CP4.0. Centrum Przemysłu 4.0 PŚ objął patronatem honorowym Międzynarodowe Targi Innowacyjnych Rozwiązań Przemysłowych „Warsaw Industry Week”.
Andrzej Soldaty o cyfrowym bliźniaku i tym, jak firmie zacząć transformację biznesu
ROZMOWA Z ANDRZEJEM SOLDATY
Jednym z głównych tematów targów Warsaw Industry Week został cyfrowy bliźniak. Dlaczego?
A.S.: - Międzynarodowe Targi Innowacyjnych Rozwiązań Przemysłowych „Warsaw Industry Week” są platformą prezentacji rozwiązań, ale także miejscem upowszechniania wiedzy i wymiany doświadczeń dotyczących kluczowych zagadnień w działalności wytwórczej. Wybór „cyfrowego bliźniaka” jako tematu wiodącego tegorocznej konferencji podyktowany był pozycjonowaniem tego rozwiązania wśród kluczowych trendów technologicznych.
Uzasadnieniem są liczby i fakty. W skali światowej wartość rynku rozwiązań cyfrowego bliźniaka osiągnęła w ubiegłym roku poziom 7 mld USD, natomiast prognoza na rok 2027 mówi o wzroście tej wartości do poziomu 63 mld USD. Cyfrowy bliźniak w corocznych rankingach technologii zmieniających świat, publikowanych przez firmę Gartner, zajmuje w ostatnich latach czołowe pozycje.
Zapoczątkowane w latach sześćdziesiątych dwudziestego wieku praktyczne wykorzystywanie cyfrowego bliźniaka w programach kosmicznych rozszerzyło się dynamicznie w ubiegłej dekadzie na inne dziedziny np. medycynę. Cyfrowe odwzorowanie pacjenta czy narządów wewnętrznych to nowa rzeczywistość zarówno w nauczaniu medycyny, jak i diagnostyce.
Również widoczna jest obecność cyfrowego bliźniaka w działalności sprzedażowej. Budowanie obecności klienta w przestrzeni wirtualnej, pozwala odtworzyć jego zachowanie i w ten sposób doprowadzić do spersonalizowanej oferty. Jak wskazują raporty, w niedalekiej perspektywie przodujące firmy w zakresie obsługi rynku będą generalnie dysponowały cyfrowym bliźniakiem większości swoich klientów.
W przemyśle koncepcja cyfrowego bliźniaka pojawiła się w roku 2002 jako cyfrowy konstrukt – odwzorowanie produktu i jego dynamiki zmian w czasie. Sukcesywnie objęła cały cykl życia produktu, włączając projektowanie, inżynierię, procesy wytwórcze, użytkowanie i utylizację. Pierwsze przemysłowe zastosowanie cyfrowego bliźniaka miało miejsce w 2016 roku, a obecnie upowszechnia się w tempie wykładniczym.
Jak przeciętna mała lub średnia firma ma zrozumieć, czy potrzebuje cyfrowego bliźniaka i po co?
A.S.: - To wynika z rodzaju prowadzonej działalności. Rozważmy wariant, w którym firma produkuje części z metalu w trybie zadania powierzonego. Projektant zaprojektował określoną część, a firma ma ją tylko wytłoczyć. W tym przypadku cyfrowy bliźniak produktu ma ograniczone zastosowanie, bo o tej części firma posiada tylko wiedze dotyczącą jej wytwarzania i cyfrowy bliźniak ograniczyłby się tylko do parametrów konstrukcyjnych i technologicznych. Natomiast, jeżeli firma ma ambicje być bardziej rynkowa, nie tylko być podwykonawcą, to w takiej sytuacji zastosowanie cyfrowego bliźniaka zaczyna mieć sens. Firma zaczyna „śledzić” swój produkt, to znaczy zaczyna wiedzieć, w jaki sposób on jest wykorzystywany. Dysponując wiedzą o swoim produkcie, która jest pozyskiwana z danych gromadzonych w cyfrowym bliźniaku w całym cyklu życia, firma może go odpowiednio zmieniać, rozwijać jego funkcjonalność. Zaczyna rosnąć wartość produktu dzięki tej wiedzy.
Firma stosująca cyfrowego bliźniaka może się przesunąć w łańcuchu wartości na pozycję, gdzie wytwarzana wartość dodana jest wyższa. Jeśli będzie się koncentrowała tylko na wytworzeniu danego elementu, nie zastanawiając się nad jego funkcjonalnością i doświadczeniem odbiorcy, cyfrowy bliźniak nie jest potrzebny, ale również taki biznes za chwilę się skończy. Po prostu inni to zrobią.
Co pod tym względem może zaproponować Centrum Przemysłu 4.0 PŚ tym firmom, które jeszcze nie wiedzą dokładnie, czego potrzebują, w jakim kierunku mają iść?
A.S.: - Uważam, że rola Centrum to aktywne włączenie się w budowanie i udostępnianie obiektywnej, aktualnej, referencyjnej wiedzy, odizolowanej od promowania konkretnych produktów. Dotychczas przedsiębiorca, który chciał zbudować podstawy teoretyczne dotyczące określonych innowacji, poszukiwał tej wiedzy przede wszystkim w kontaktach z dostawcami rozwiązań. Jednak w takiej sytuacji dominujące podejście dotyczy ukierunkowania na produkt z katalogu danego dostawcy. Sytuacja się zmienia. Zaczyna funkcjonować sieć Habów Cyfrowych Innowacji (DIH), które z założenia mają pomóc przedsiębiorcom w kompleksowym rozpoznaniu danego zagadnienia. Aktualnie w Polsce uruchomiono kilkanaście takich habów. Jednym z nich jest DIH Silesia Smart Systems, którego partnerem jest Politechnika Śląska. Oprócz wspomnianych DIH-ów powstają inne ośrodki wspierające przedsiębiorców w ich drodze do Przemysłu 4.0. Tworzy się krajowy ekosystem urzeczywistniania wizji Przemysłu 4.0.
Rola Centrum dotyczy dostarczania interesariuszom tego ekosystemu przedmiotowej wiedzy nt. trendów technologicznych i organizacyjnych, referencyjnych metodologii wdrażania, scenariuszy aplikacyjnych oraz specyfikacji „use cases” Przemysłu 4.0. Wiedzy, którą Centrum pozyskuje w oparciu o potencjał badawczy Politechniki oraz we współpracy z Partnerami krajowymi i zagranicznymi.
Droga dostarczania tej wiedzy to między innymi specjalistyczne publikacje, seminaria, opracowania, prezentacje w specjalistycznych laboratoriach.
Pan często uczestniczy w międzynarodowych wydarzeniach, między innymi reprezentował Centrum Przemysłu 4.0 PŚ w Środkowoeuropejskim Forum technologicznym – CETEF’22. Czy Polska potrzebuje ścisłych więzi z całą Europą pod względem przemysłu 4.0, czy to jeszcze jakiś kosmos dla polskich firm?
A.S.: - Na pewno nie jest to kosmos dla polskich firm, bo one coraz mocniej są włączone w globalne sieci wartości. Nie może być różnicy z poziomem podejścia do nowoczesnych rozwiązań pomiędzy uczestnikami tych sieci. Konsekwencje innego podejścia opisuje przykład, który był pokazywany na Europejskim Forum Interesariuszy Przemysłu 4.0 w Niemczech. Jedna z najbardziej zaawansowanych technologicznie małych firm, produkująca określone komponenty farmaceutyczne, skoncentrowała się wyłącznie na technologii, a nie na komunikacji z odbiorcą. W momencie, kiedy odbiorcy wprowadzili rozwiązania cyfrowe, związane z dostawami, okazało się, że dostawca nie spełnia kryteriów związanych z przekazywaniem danych i został wyeliminowany z rynku.
Przepływ danych jest obecnie równie ważny, jak przepływ produktów fizycznych i coraz więcej krajowych firm urzeczywistnia to w praktyce.
Jednym z głównych problemów na drodze cyfryzacji polskich firm jest brak pieniędzy. Czy na CETEF’22 była jakaś informacja o europejskich fundacjach, które mogą pomóc?
A.S.: - Podczas Forum mocno był podkreślany kierunek działań, wspomagających włączanie firm Europy Środkowowschodniej w europejskie programy badawcze, zwłaszcza program „Horizon Europe”. Dotychczas Polska bardzo słabo wypadała w angażowaniu się w międzynarodowe konsorcja badawcze. Teraz podjęte działania na poziomie krajowym, związane z szerszym dotarciem dają większą możliwość zaangażowania krajowych podmiotów. Niewątpliwie olbrzymi potencjał wsparcia , który jest w tym programie, bezwzględnie musi być wykorzystywany z udziałem firm i jednostek badawczych z Europy środkowowschodniej. To bardzo mocny przekaz płynący zarówno ze strony przedstawicieli Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego oraz reprezentacji krajów Europy Środkowo Wschodniej uczestniczących w Forum. Poziom innowacyjności przemysłu Polski i krajów z tej części Europy przekłada się na konkurencyjność całej europejskiej gospodarki. Programy w obszarze badawczym to konkret, który już się realizuje, tworząc punkt wyjścia do przygotowywanych programów wspierających wdrażanie i urzeczywistnianie wizji Przemysłu 4.0 na poziomie przedsiębiorstw produkcyjnych.
Tatiana Dudnik, Gliwice, 15.11.2022